Książka autorstwa Setha Godina zachęca do tego, aby wprowadzić do swojego życia pewien wyjątkowy element – nazywany fioletową krową. Prostota tego przekazu odkrywa głębszy sens lektury: fioletowa krowa jest niczym innym, jak pewnym celem marketingowym i biznesowym, motywującym do działania i do tworzenia produktów oraz usług, które są atrakcyjne i wyróżniające się na tle innych.
Podtytuł książki brzmi: „Zmień się i bądź rozpoznawalny”. Jeśli mamy szansę na stworzenie czegoś wyjątkowego i stanie się rozpoznawalnymi, to jest to najlepsza motywacja do robienia tego, co się kocha i do codziennego przychodzenia do pracy.
Głównym zadaniem książki jest zachęcenie czytelników do odejścia od „tried and true” – tradycyjnych pięciu zasad (5P) marketingu (każdy menedżer ma swoje własne pięć), które opierają się na kombinacji różnych czynników, takich jak produkt - product, cena - pricing, pozycjonowanie - positioning, promocja - promotion, reklama - publicity, opakowanie – packaging, przekaz – pass-away i pozwolenie - permission. Te pięć zasad spełniało rolę formularza marketingowego i przyczyniło się do licznych sukcesów menedżerów pracujących w tym sektorze.
Ale to koniec tej ery. Godin twierdzi, że potrzebne jest nowe „P” – takie, które jest obecnie niezbędne w biznesie. Powinniśmy się upewnić, że w naszym życiu istnieje taka fioletowa krowa, ponieważ oferuje ona bardzo świeże spojrzenie na wiele spraw oraz wiele praktycznych rad, które pomagają w osiągnięciu zamierzonego celu.
Istnieje wiele sposobów na to, aby stworzyć taką fioletową krowę. Przede wszystkim, należy rozróżniać klientów – znaleźć najbardziej dochodową grupę. Następnie, należy dowiedzieć się, jak rozwijać się, aby sprostać ich oczekiwaniom, jaki rodzaj reklamy wprowadzić i jak ich nagradzać. Resztę zupełnie ignorujemy.
Czy posiadasz 20% adresów mailowych klientów, którzy kochają to, co robisz? Jeśli nie, zacznij je gromadzić w jedno miejsce. Jeśli tak, co jeszcze możesz dla nich zrobić, aby poczuli się wyjątkowi i docenieni?
Bycie rozpoznawalnym nie zawsze oznacza wymianę największej maszyny w twojej fabryce. To może być sposób, w jaki rozmawiasz przez telefon, wprowadzasz na rynek nową markę. Nawyk robienia bardziej ryzykownych rzeczy lepiej pokazuje, co najlepiej przyjmuje się w twojej firmie, a co nie.
Określ swoje limity. Co jeśli jesteś najtańszy, najszybszy, najwolniejszy, najgorętszy, najzimniejszy, najłatwiejszy, najbardziej wydajny, najgłośniejszy, najbardziej znienawidzony, jesteś naśladowcą, outsiderem, jesteś najtwardszy, najstarszy, najmłodszy? Jeśli istnieją limity, musisz je odkryć.
Nie myśl o rynku o charakterze masowym. Jeśli jakiś produkt nikomu się nie podoba – nie warto go sprzedawać? Nie dzieje się tak zawsze – pomyśl o najmniejszym możliwym do wyobrażenia rynku i spróbuj opisać produkt, który nim zawładnie dzięki swojej wyjątkowości. Ustal sobie go za twój pierwotny cel. Znajdź rzeczy, które jeszcze nie są dobrze rozwinięte w twoim sektorze i celuj w nie, inwestuj w ich rozwój.
Na przykład, JetBlue Airways prawie wprowadziły dress code dla swoich pasażerów! Firma kontynuuje akcję polegającą na wręczeniu darmowego biletu lotniczego najlepiej ubranej osobie na pokładzie samolotu.
Lekarz medycyny estetycznej może oferować promocje dla klientek, wydawnictwo może oferować niższe ceny książek przez pewien okres czasu. W supermarkecie Stew Leonard wyjęto wszystkie truskawki z małych zielonych plastikowych pudełek i pozwolono klientom wybierać te, które chcą. Sprzedaż od razu poszybowała w górę.
Zapytaj: „Czemu nie?”. Prawie wszystko to, czego nie robisz spowodowane jest strachem, który w tobie drzemie albo właśnie tym, że nie zadajesz sobie odpowiednio często pytania „a czemu by tego nie spróbować?”.
A co by się stało, gdybyś był po prostu szczery wobec swoich pracowników i wszystkich klientów?