„Jednominutowy Menedżer spotyka małpę” to jedna z najlepszych pozycji wśród książek z dziedziny zarządzania. Jeżeli czujemy się przytłoczeni problemami stwarzanymi przez innych, ta lektura oraz lekcje, jakie nam daje, mogą istotnie wpłynąć na zmianę naszego życia.
Pokazuje, jak odpowiednio gospodarować czasem tak, abyśmy spędzali go na robieniu tego co lubimy i czego potrzebujemy. Autorzy, krok po kroku, przy użyciu licznych przykładów i historii, pokazują, jak menedżerowie mogą uwolnić się od wypełniania obowiązków należących do innych osób i upewnić się, że każde zadanie wykonywane jest przez odpowiedniego pracownika. Przy użyciu 4 podstawowych zasad zarządzania, obecni menedżerowie nauczą się efektywnie nadzorować czasem, energią i swoim własnym talentem.
Na początku książki autor postanawia opowiedzieć historię o dręczonym menedżerze, który pracował długie godziny, ale nigdy nie udało mu się wyrobić z całą pracą, jaką miał zaplanowaną.
Dowiedział się on jednak o „zarządzaniu małpami” oraz jak nie przejmować inicjatywy od swoich pracowników, aby mogli oni dbać o swoje własne interesy. Dzięki temu procesowi, menedżer stał się bardziej efektywny, kiedy przychodziło do radzenia sobie z wymaganiami jego własnej firmy. Wyniki spółki drastycznie wzrosły i perspektywa kariery menedżera również uległa pozytywnej zmianie.
Po pierwsze, czym jest „małpa”?
Według Blancharda, małpa to „następny ruch”. Czy kiedykolwiek byłeś na spotkaniu, na którym wyznaczono ci wiele zadań do wykonania, a ty jedynie zastanawiasz się, czy one wszystkie tak naprawdę powinny należeć do ciebie? Czy kiedykolwiek przydzielono ci jakieś zadanie, a ty nie miałeś pewności, czy jest ono na tyle ważne, że musi zostać wykonane w pierwszej kolejności? Prawdopodobnie miałeś do czynienia z małpą. Są to zadania, które zajmują nasz czas, a powinny one zajmować go innym osobom, w innych miejscach. Czy to ty jesteś twórcą swojego produktu? Przekaż obowiązki, takie jak księgowość czy transport tym, którzy specjalizują się właśnie w tych dziedzinach.
Całą sytuację opisują wcześniej wspomniane cztery zasady zarządzania małpami. Dialog pomiędzy szefem a pracownikiem nie może się zakończyć, dopóki wszystkie małpy nie będą miały: odpowiednio zidentyfikowanych i określonych „następnych ruchów”, właścicieli (każdej osobie przypisana jest małpa tj osoba ta jest za nią odpowiedzialna, jest jej posiadaczem), polisy ubezpieczeniowej (obejmującej ryzyko), ustalonych spotkań dotyczących karmienia i kontroli (określany jest czas i miejsce obserwacji; ma to związek ze zdrowiem małp; każda małpa powinna „umówić się” na takie spotkanie).
Celem tych czterech reguł zarządzania małpami jest upewnienie się, że właściwie rzeczy wykonywane są we właściwy sposób, we właściwym czasie i przez właściwe osoby. Autor zaznacza również, że zasady te powinny być stosowane przez małpy, które zasługują na życie. Okazuje się, że niektóre na to nie zasługują. Nalega, aby zadawać pytanie: „dlaczego my to wszystko robimy?”.
Jeżeli nie otrzymamy konkretnej odpowiedzi, należy taką małpę zlikwidować, dzięki czemu w przyszłości na pierwszym miejscu nie będą kładzione rzeczy, do których nie powinno się przykładać zbyt dużo wagi. Małpa nie jest projektem czy problemem – małpa to wszystko to, co stanowi „następny krok” w projekcie lub problemie.
Prawdopodobnie najlepszą lekcją, jaką daje nam zarządzanie małpami, w domu i w pracy, jest to, że zawsze trafią się jakieś małpy proszące o naszą atencję, a na które nie powinniśmy tracić naszego czasu. Jeżeli nie jesteśmy ostrożni przy doborze zajęć, za które powinniśmy być odpowiedzialni w pierwszej kolejności, bardzo łatwo jest troszczyć się o nieodpowiednie małpy, kiedy te naprawdę ważne nie otrzymują od nas odpowiedniej ilości uwagi. Jeśli w bezmyślny sposób spróbujemy zająć się nimi wszystkimi, nasze wyniki spadną, a nasz wysiłek ulegnie znacznemu osłabieniu.